Rząd robiąc kozła ofiarnego z emigrantów zachęca rasistowskie zbiryW czerwcu 2004 roku rząd zdołał przekonać 79% obywateli aby glosowali za referendum ograniczającym prawo do irlandzkiego obywatelstwa części dzieci urodzonych w tym kraju. Wspieraliśmy kampanie która sprzeciwiała się referendum opierającym się na nie przyznaniu dziecku obywatelstwa z uwagi na to że jego rodzice są emigrantami, uważamy to za zachętę dla rasistów i sprzyjanie atmosferze która pozwoli na jeszcze większa ich aktywność.
Niestety to właśnie się stało. Narodowy Komitet Doradczy do spraw Rasizmu i Miedzykulturowosci ( NCCRI) sporządził statystykę rasistowskich incydentów od maja 2001, pokazują one wzrost w liczbie jak i powadze takich incydentów podczas i po kampanii na rzecz referendum. Akty rasizmu zgłoszone do NCCRI sięgały około 46 w ciągu pól roku. Już po czterech miesiącach 2005 roku przekroczono tą liczba a charakter niektórych rasistowskich napaści był o wiele poważniejszy. Ludzie, dosłownie, byli wyganiani ze swych domów i dzielnic w których mieszkali. Ciemnoskórej parze mieszkającej w Dublinie wybito okna, kobieta która była sama w momencie napaści, musiała ratować się ucieczka przez płot do ogródka sąsiadów, podczas gdy napastnicy włamywali się do jej domu. To samo przydarzyło się kobiecie z Pakistanu, która przebywała z dzieckiem sama w domu. Ratowała się ucieczką ale mimo to została werbalnie poniżona i fizycznie maltretowana przez trzech napastników. W Cork rasistowskie pogróżki wypisano na budynku afrykańskiego sklepikarza, podobne przypadki mnożą się w całym kraju.
W między czasie przy północnej granicy nasilają się coraz poważniejsze incydenty, niektóre z ataków są powiązane z aktywnością paramilitarnych grup Lojalistów. Mieszkańcy tych rejonów ucierpieli na skutek pobicia podczas gdy ich domy spaliły się po obrzuceniu bomb z benzyna. Ludzie którzy wcześniej skupiali swą nienawiść na odrębnych grupach wyznaniowych teraz mają nowy cel jakim są cudzoziemcy. Ucierpiały całe rodziny jak i pojedyncze osoby z Portugalii, Indii, Afryki, Chin, Filipin czy Europy Wschodniej. Problem pogarsza jeszcze faszystowska White Nationalist Party, która zaczęła się organizować na Północy.
Nienawiść odzwierciedla się zarówno na północy jak i południu, przyjmując formę rasizmu zinstytucjonalizowanego przez państwo. Nie jest to zbiegiem przypadków że rasistowskie ataki nasilają się kiedy rząd głosi jakie to zło i zagrożenie wynika z domniemanej „turystyki macierzyńskiej” czy „nielegalnych emigrantów”. W wielu przypadkach napastnicy drwili ze swych ofiar, rozkazując im „aby lepiej już się spakowali „ bo i tak zostaną wypędzeni z tego kraju po referendum. Tak zwane szanowane media i politycy demonizują i kryminalizują emigrantów, twierdząc że to oni są odpowiedzialni za koszmarny stan służby zdrowia czy deficyt mieszkaniowy, kiedy prawdą jest że te kwestie są wynikiem polityki rządu i moralnego upadku partii politycznych. Twierdzimy że problem rasizmu musi być skonfrontowany z perspektywy klasy robotniczej. Nakłaniamy społeczność klasy pracującej do zmobilizowania sił przeciwko rasizmowi i wierzymy że jedynym długoterminowym rozwiązaniem tego problemu jest zjednoczenie się razem we wspólnym interesie i wspólnej walce o lepsze warunki życia. Nasi szefowie chcą nas skłócić, co tylko ułatwi im dalsze wykorzystywaniu pracowników. Nie dajmy im tej satysfakcji.